Stavanger ala Kiefer Sutherland
Ten post jest częścią serii artykułów Norwegia Kupiłem bilety na weekend. Lecimy do Stavanger! – usłyszałam pewnego ranka. Ktoś tu się upił i w przypływie radosnego trolololo sprezentował mi Norwegię z okazji Dnia Kobiet. Fajnie, nie? Na trzeźwo okazało się, że weekend znaczy dokładnie 24 godziny. Nadal fajnie! Bo choć odpalanie samolotu na jednodniowy wyjazd bardzo kłóci się z moim poczuciem ekologii, to jak…
Zobacz więcej